Chat with us, powered by LiveChat

Zostało tylko 60 miejsc
dla wolontariuszy!

Zostało tylko 70 miejsc
dla wolontariuszy!

Blog

Szkoła marzycieli

magda-9
Blog

Szkoła marzycieli

Czy szkoła bez ocen i zadań domowych jest możliwa? Czy w szkole, poza realizacją podstawy programowej, jest jeszcze miejsce na realizację kreatywnych pomysłów także tych uczniowskich? Czy w szkole można z uczniami piec ciasta, z garażu zrobić kino i hodować renifery? Na te wszystkie pytania, jak się okazuje – retoryczne, Jakub Tylman – pedagog, nauczyciel i autor książki “Jak pokolorować szkołę?”-  ma gotową odpowiedź. 

Zwracająca z daleka uwagę kolorowa okładka książki nasuwa skojarzenia z Ambrożym Kleksem, w którego Akademii odbywa się mnóstwo nietypowych zajęć. Czy w polskiej szkole możemy mieć coś ze szkoły fikcyjnej, jak być może ma sugerować podtytuł: Akademia kreatywnego nauczyciela? Kolory są też obecne w początkowym rozdziale opisującym jednak doświadczenie, które wielu zniechęciłoby do “wychylania się” i występowania z jakąkolwiek inicjatywą własną. Pomysł, że szkołę może otaczać płot z kolorowych kredek został nawet wprowadzony w życie. “Kolorowe kredki w pudełeczku noszę…” to raczej powszechnie znana dziecięca piosenka kojarzona ze szkołą i mocą wyobraźni, w końcu “kolorowe kredki, kiedy je poproszę – namalują wszystko to, co chcę”. Jednak obecnie kolorowe kredki mogą budzić zupełnie inne skojarzenia, są niemal zagrożeniem – płot musi więc pozostać szary. A wraz z płotem edukacja i przyszłość dzieci, późniejszych dorosłych, od dziecka przyuczanych do życia w niezmiennym schemacie. Na szczęście to doświadczenie nie zniechęciło jego pomysłodawcy do dalszych, kreatywnych działań na polu zmiany szkoły. 

Jakie to zmiany? Na przykład zastanowienie się, czy szkoła bez ocen jest możliwa? Nie trzeba przecież nieustannie dzieci oceniać, a już na pewno nie za to, czego nie wiedzą. Jeśli stawiamy oceny to za ich postępy w zdobywaniu wiedzy i umiejętności, za podjęty wysiłek i zaangażowanie. Oceny niedostateczne nie motywują do uczenia się, tym bardziej nie sprawiają, że szkoła jest miejscem, w którym uczniowie czują się dobrze. A przecież edukacja ma służyć rozwojowi uczniów, ma im pokazać możliwości, żeby oni sami mogli odkryć swój potencjał i zainteresowania i wybrać dla siebie ścieżkę na życie. Kolejnym poruszanym zagadnieniem są prace domowe, które były i wciąż są obowiązkowe i nawyku obowiązkowości mają uczyć. Tylko czy na pewno uczą właśnie tego? Czy nie stają się obciążeniem lub wręcz karą za coś, czego nie zdążyło się zrobić dostatecznie szybko w czasie do tego przeznaczonym, czyli na lekcji ze specjalistą w danej dziedzinie. Coraz częściej mówimy o work-life balance w świecie dorosłych, a co ze światem dzieci? Jeśli uczniowie mają w szkole po 8 lekcji, to tak jakby pracowali na pełny etat. Do tego dodajmy prace domowe, czyli zabieranie do domu zadań, których nie wykonaliśmy w pracy. Co z czasem wolnym? Na rozwój pasji, spotkania ze znajomymi czy po prostu odpoczynek?

Dużym walorem książki jest jej rozwinięcie nazwane “Dziesiątką Tylmana”, w którym autor opisuje swoje zrealizowane w publicznej szkole powszechnej w niewielkiej miejscowości kreatywne pomysły. Okazuje się, że w szkole można otworzyć kino, pozyskać ciekawe książki do biblioteki, stworzyć z uczniami murale ze scenami z „Małego Księcia”, piec ciasta, a nawet sprowadzić 8 ton dyń i renifery. Co więcej, po każdym takim rozdziale znajdziemy praktyczne wskazówki, jak można to zrobić. 

Książkę kończy cykl wywiadów z inspirującymi nauczycielami: Zytą Czechowską, Ewą Drobek, Markiem Grzywną, Mateuszem Kacprowskim, Anną Konarzewską, Romanem Leppertem i Iwoną Pietrzak-Płachtą. Autor pyta ich o wizję szkoły realnej i tej wymarzonej, o to, co i jak zmienić i jak przy tym wszystkim nie stracić poczucia sensu i wiary w to, co się robi.

Książka Jakuba Tylmana “Jak pokolorować szkołę” jest jednocześnie zbiorem definicji, doświadczeń, pomysłów, praktyk, konkretnych wskazówek i przede wszystkim inspiracją. “Nie bójcie się marzyć, ale pamiętajcie, że nigdy nie zadowolilicie całego świata” – nosi tytuł jednego z rozdziałów i dość trafnie oddaje sedno książki. Potrzeba w szkołach wielu marzycieli: nauczycieli, ale też uczniów i rodziców, którzy podejmą kroki, aby te marzenia próbować urzeczywistnić. Jakub Tylman udowadnia, że jest to możliwe, czego najlepszym przykładem jest Szkoła Podstawowa im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Śremie, w której jest takim marzycielem. Kiedy się rozejrzymy, może okazać się, że jest nas więcej.

Książka „Jak pokolorować szkołę” Jakuba Tylmana została wydana przez wydawnictwo Mamania.

Popularne wpisy